Kurczątka-Gapiszątka
Autor: Bohdan Butenko
Wyd.: Zielona Sowa, 2017
Przyszedł na świat w 1958 roku (o czym informowała nawet jedna z gazet!). Wówczas nie miał jeszcze swojej charakterystycznej czapki w paski, zakończonej pomponem. Dzięki niemu powstała pierwsza polska animacja, rysowana na… ponad dwustu szybach (złudzenie ruchu uzyskiwano poprzez przełączanie kamer pomiędzy szybami). Później ukazywał się w czasopiśmie „Miś”. Aż w końcu zagościł między okładkami wielu książek. Gapiszon – bo o nim wszak mowa – zawsze już będzie nieśmiertelny, a to za sprawą jego twórcy, Bohdana Butenki, który niestrudzenie wymyśla i produkuje kolejne przygody nieco gapciowatego chłopca w pasiastej czapce (imię jak widać nie jest przypadkowe). A nieśmiertelność? Cóż… Pan Bohdan mówi, że Gapiszon jest jak grecki bóg – czas się go nie ima, więc może bawić (a czasami rozśmieszać do łez) kolejne pokolenia czytelników.
Gdy spojrzycie na tytuł książki – „Kurczątka-Gapiszątka” – być może pomyślicie, że autor postradał tym razem zmysły i „kazał” swojemu ulubionemu bohaterowi… znosić jajka? Potem je wysiadywać? I w końcu opiekować się dziobiącym potomstwem? Tak mogłaby sugerować okładka rekomendowanej pozycji. Żółciutkie ptactwo, włażące Gapiszonowi na głowę (a raczej na czapkę), zdaje się wołać: „Gapiszonie, daj nam jeść!” Tymczasem wewnątrz znajdziecie przekomiczną historyjkę (umieszczoną dla super najmłodszych czytelników, bo na tekturowych kartkach), w której oprócz Gapiszona wystąpią jeszcze kury, kogut, jajka oraz… kropelka wody (wypisz-wymaluj ta z „Przygód…” Marii Terlikowskiej – szukajcie, a znajdziecie). Jest tam też chmara kurczątek, a ich kumulację znajdziecie na czwartej stronie okładki. „No dobrze” – powiecie – „ale o co w tym wszystkim chodzi?” Po odpowiedź na to pytanie zapraszam do wnętrza książki.
Co charakterystyczne w przypadku Bohdana Butenki, nie tylko treść i ilustracje są w niej niesamowite i unikatowe. W tym przypadku obie wymienione cechy odnoszą się także do formatu książki. Nie wiem, jak go opisać, ale gdy weźmiecie „Kurczątka” do ręki, to od razu zrozumiecie, w czym rzecz. Aha! Zapomniałbym dodać, że pozycję tę polecam również wszystkim amatorom jajecznicy. Z jakiego powodu? Przekonajcie się sami. Można to czytać samodzielnie, a można i grupowo. Nadaje się na wieczór, przed snem, ale także do przedszkolnych zajęć po śniadaniu. Ab ovo…