Moje rekomendacje

Dariusz Rekosz poleca…

Serce teściowej

Autor: Rafał Dębski
Wyd.: Fabryka Słów, 2008

Chociaż książka ta ma już „kilka” lat, to nadal pozostaje jedną z godniejszych polecenia i przeczytania. Rozpocznę od anegdoty. Siedzimy onegdaj na działce. Grill, napoje rozweselające, różne rozmowy… Słońce przygrzewa, od podwójnego (potrójnego?) żaru robi się niemiłosiernie gorąco.

Żona kolegi (bo na działkę zostali zaproszeni) postanawia wyswobodzić się z bluzki i zaprezentować… górę stroju kąpielowego. Nikt nie oponuje. Mija kilka kolejnych minut. Wtem do furtki zbliża się pewna charakterystyczna starsza pani. Żona kolegi nieco zmieszana: „oj, ludzie tu idą, a ja rozebrana do rosołu”. Na co ja, bez zastanowienia: „jacy ludzie? To przecież teściowa…”

W podobnym klimacie utrzymana jest książka Rafała Dębskiego zatytułowana „Serce teściowej”, składająca się z kilku brawurowych opowiadań – tak bardzo różnych, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. Jest więc historia głupkowatego rycerza, który powziął decyzję załatwienia Smoka Wawelskiego (jeszcze przed Dratewką, zresztą samemu Dratewce dokopał do d… gdy ten szedł z baranem przed oblicze Kraka). Jest opowieść o niesamowitych bąkolotach (domyślcie się, skąd taka nazwa). Jest także – przesiąknięte czarnym humorem – opowiadanie o tytułowym sercu teściowej, które skrywa tajemnicę tak straszną, że utajnioną od 666 lat!

Autor znany jest z twórczości nurtu fantasy. Pisze o goblinach, trollach i elfach, ale pasjonuje się także fantastyką naukową i historyczną. Nie oszczędza postaci, które wszyscy znamy (choćby Ryszard Lwie Serce), ani wątków, które wydają się już dawno zbadane (np. wyprawy krzyżowe). Lubi wszystko, w czym można znaleźć drugie dno. Czasami nawet lubi… ludzi.

Co o książce dowiemy się od wydawcy? „Wyobrażasz sobie jak byłoby pięknie, gdyby smoki nie istniały, wiedźmy nie były mściwe, demony nie stosowały kruczków prawnych a serca teściowych były szczere i czyste jak kryształ? Niestety! Gościńce pełne są seksualnych frustratów […] Smoki są wielce uczone w piśmie, a jak wieść gminna głosi, jeden spod Krakowa zamiast owce pożerać z zyskiem je sprzedaje… Strzeż się więc i pod żadnym pozorem nie budź śpiącej królewny! Uważnie czytaj intercyzy. Przenigdy nie otwieraj tajemniczo zakorkowanych butelek i nigdy, ale to nigdy, nie oświadczaj się po pijaku nieznajomym ślicznotkom.