Moje rekomendacje

Dariusz Rekosz poleca…

W Dolinie Królów

Autor: Daniel Meyerson
Wyd.: Prószyński Media, 2015

W podtytule tej książki przeczytamy: „Howard Carter i odkrycie grobowca Tutanchamona”. Zapewne wielu z Was zetknęło się już z tym tematem, albo poprzez telewizję, albo poprzez prasę, a może z sprawą innych publikacji, ale muszę Wam powiedzieć, że w rekomendowanej przeze mnie pozycji zaczytacie się bez pamięci!

Wydawca pisze na okładce: „W Dolinie Królów to fascynująca opowieść o niezwykłych czasach w dziejach archeologii starożytnego Egiptu – czasach takich postaci, jak opromieniony sławą po odkryciu Troi Heinrich Schliemann i Howard Carter. Snując fascynującą dokumentalną relację, Daniel Meyerson odkrywa przed nami niesamowite życie nadzwyczajnych ludzi i powala nam poznać ducha archeologii tamtych czasów.”

No właśnie. Żeby poczuć atmosferę Doliny Królów musimy przenieść się w przeszłość o ponad sto lat. Carter rozpoczął swoje prace w Egipcie w wieku lat siedemnastu. Brak doświadczenia pociągał za sobą prowadzenie wykopalisk nowatorskimi metodami. Doskonalił je, pogłębiał zarówno teoretyczną, jak i praktyczną wiedzę, krok za krokiem zdobywał uznanie przedstawicieli świata archeologii. Poświęcił badaniom wszelkie możliwe środki – także finansowe. Jednak efekty nie pojawiały się.

Gdy stanął przed dylematem zakończenia prac i powrotu do kraju, poznał lorda Carnarvona, co stanowiło olbrzymi zwrot w jego karierze. Carnarvon zgodził się finansować kolejne poczynania odkrywcy, dzięki czemu – nie bez komplikacji – w roku 1922 Carter dokonał jednego z największych odkryć w historii ludzkości. Był nim nienaruszony grobowiec króla Tutanchamona, skrywający w środku nieprzebrane skarby starożytnej cywilizacji.

„Z początku nic nie widziałem, a płomień świecy przygasł w gorącym powietrzu wydobywającym się z komory, po chwili jednak oczy przyzwyczaiły się do światła i szczegóły wnętrza zaczęły się powoli wyłaniać z mgły: dziwne zwierzęta, posągi i złoto – wszędzie blask złota. Przez chwilę, […] stałem oszołomiony, a kiedy lord Carnarvon, nie mogąc już znieść dłużej tej niepewności, zapytał z obawą w głosie: ‘Widzi pan coś?’, z moich ust wydobyło się tylko: ‘Tak, wspaniałe rzeczy’.”

Jest tu wszystko – miłość do starożytnego Egiptu, rywalizacja, mumie, tajemnica i oczywiście… klątwa. Ale powiem krótko – książkę czyta się jednym tchem!