Moje rekomendacje

Dariusz Rekosz poleca…

Kręcone siekierą

Autor: Marcin Rychcik
Wyd.: Axis Mundi, 2019

Palce lizać i… nie tylko! „Małżowina”, „Kuracja”, „Wesele”, „Dom zły”, „Róża”, „Drogówka”, „Pod mocnym aniołem”, „Wołyń”, „Kler” – co łączy te niesamowite filmy? Reżyserem wszystkich jest Wojciech Smarzowski. I wszystkie one znalazły swoje miejsce w rekomendowanej książce. A że oglądanie ich wywołuje gęsią skórkę i dotyka najbardziej czułych fundamentów człowieczeństwa, to nie dziwi, że tytuł brzmi właśnie tak – „Kręcone siekierą” (w podtytule: „9 seansów Smarzowskiego”).

Zastanawiałem się kiedyś, jakie emocje wywołują obrazy stworzone przez tego nietuzinkowego reżysera. Jest tam przecież miłość (być może nieco skrzywiona), jest przyjaźń (chociaż oparta o różne aspekty), jest chęć niesienia pomocy i tworzenia dobra (czasami za wszelką cenę). Mimo wielu obrzydliwych, makabrycznych i wulgarnych scen, pokazuje nam Smarzowski – niejako odarte ze skóry – zachowania i reakcje zwykłych ludzi, na (czasami) przypadkowe wydarzenia, jakie zachodzą w ich skomplikowanych życiach. Na plecach książki wydawca pisze: „[…] to nie biografia, ani wywiad-rzeka – to opowieści aktorów i ekipy filmowej […], historie z planów, anegdoty, które zbliżają nas do rozwikłania zagadki, dlaczego reżyser kreuje w swoich filmach tak odpychającą i przerażającą rzeczywistość, a bohaterów doprowadza do granic człowieczeństwa, jakby hołdował zasadzie, że nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej.”

Wypowiedzi – mnóstwo. Padają one z ust znakomitych aktorów, takich jak: Agata Kulesza, Kinga Preis, Jacek Braciak, Marcin Dorociński, Lech Dyblik, Marian Dziędziel, Arkadiusz Jakubik, Piotr Sobociński, Marcin Świetlicki, Bartłomiej Topa, Mikołaj Trzaska, Tymon Tymański, Robert Więckiewicz oraz Marcin Rychcik, który na dużym ekranie zadebiutował… u Smarzowskiego, w filmie „Kler”. Zwierzenia przeplatają się ze wspomnieniami, z sugestiami, z przemyśleniami. A do tego genialne wstawki – pełnokolorowe fotosy i zdjęcia z planów, jakich nie znajdziecie nigdzie indziej. Podglądając pracę reżysera, ekipy i aktorów dojdziecie do wniosku, że niemal każda z przedstawionych postaci postępowała według własnych, prywatnych zasad (etycznych i moralnych), a jedynie niesprzyjające okoliczności sprawiły, że postępowanie to skazane było na potępienie.

Nie jest to książka, którą można czytać do poduszki. Nie jest to książka, którą czyta się jednym ciągiem. To wielowymiarowa opowieść, do której wraca się, żeby jeszcze raz poczuć emocje jednego z tych dziewięciu seansów. Ile dni zdjęciowych trwała praca Mariana Dziędziela w „Weselu”? Ile z tych dni był „na bani”? Co Jacek Braciak powiedział do Marcina Rychcika, gdy po raz pierwszy spotkali się na planie „Kleru”? Jak miłość do kobiet w „Drogówce” wyrażał Arek Jakubik? Jak nakręcenie „Domu złego” przeżyła Kinga Preis? (Bo przeżyła!) O tym wszystkim dowiecie się sięgając po „Kręcone siekierą”. Książkę wydano z dbałością o szczegóły. Ma znakomitą czcionkę, świetne łamanie i skład, czytelny podział i oszałamiającą okładkę (poznajecie?), a do tego te niesamowite fotografie na wkładkach… Nic dodać, nic ująć. I jeszcze tylko cytat z epilogu: „W pojedynczych scenach filmów Wojtka Smarzowskiego bywa zabawnie, ale jego opowieściom zawsze bliżej do odmętów piekła niż do śmiechów anegdoty. Jeśli widzom trudno wytrzymać na kolejnych seansach, to może z powodu ich podobieństwa do rzeczywistości?”